Wspomnienia z podrozy w czasie i przestrzeni

Zabieralam sie do spisania tych wspomnien juz od dawna. Planowalam, probowalam ulozyc w pewien porzadek i na tym sie konczylo. I ktoregos razu uslyszalam podcast Reginy Brett, ktora powiedzala -chcesz napisac ksiazke, to po prostu usiadz i pisz . To byl taki kopniak, zostawilam chronologie, wprowadzenia, po prostu pisze.

MALARIA cz.3

Wrzesien, Dar Es Salaam 

Trzeba miec  kogos, kto poda szklanke wody, kiedy bedziesz chora-  odkad skonczyla 40 lat, babcia jej to przy kazdym spotkaniu  powtarzala. Babcia wiedziala o czym mowi.

Przyleciala do Dar po poludniu. Zanim dostala sie do hotelu, bylo juz ciemno. Zeszla do sklepu na szybkie zakupy, nie chcialo jej sie nigdzie wychodzic na kolacje. W telefonie wysiadla bateria  i na dodatek nie chcial sie ladowac. 
-Chyba zostane jedna noc dluzej- nie dam rady zalatwic biletu na jutro ani transportu na dworzec autobusowy. Zreszta nie chcialo jej sie wstawac jutro znow o 4tej rano.

MALARIA cz.2

Przedostatni dzien sierpnia, Torun


Jutro wyjazdzala stad. Znow Tanzania. Z tym, ze droga dluga. Najpierw czekal ja  nocny przejazd autobusem do Hamburga, potem kilka godzin na lotnisku w oczekiwaniu na samolot, nastepnie szesciogodzinny lot do Dubaju, kolejna noc w podrozy i czesciowo spedzona na lotnisku, a na koniec lot do Dar Es Salaam. 3 dni w drodze. A potem po  noclegu w Dar  o 6 rano wyjazd do Shynjanga autobusem-kolejne 16 godzin. Zwykle robila dluzsza przerwe w Dubaju, przed wylotem do Tanzanii, ale tym razem nie mogla, nie bylo czasu.
Zrobila ostatnie zakupy przed wyjazdem, zreszta juz bylo pozno, powoli zamykano sklepy. Zle sie czula. Bolal ja zoladek i miesnie.

Kopalnia diamentow

  Siedzialam na lotnisku i uslyszalam rozmowe po polsku. Odwrocilam sie, to moj trzeci pobyt w Tanzanii, i do tej pory nie spotkalam rodakow...