Google to taki cwaniak, ktory zawsze wie, co mi po glowie chodzi馃槉. Ostatnio bombarduje mnie informacjami o Tanzanii. Otwieram newsy i co widze? Kolejny naglowek o bohaterskim podrozniku -jakas gwiazda rzuca wszystko i wyjezdza na Zanzibar. A wyjazd opisany niczym ekspedycje Magellana...
Przyszly mi od razu do glowy moje poczatki w Tanzanii. Kiedy tu wyladowalm nie czulam sie odkrywca, bohaterska podrozniczka. W zasadzie nawet sie przed nikim nie pochwalilam swoim wyjazdem, bo balam sie kolejnych komentarzy o fanaberiach (jak to sie czasy zmieniaja 馃槉). Nie mowilam nikomu, czym sie zajmuje, bo bylam pewna, ze zostane posadzona o wybujala wyobraznie. No bo jak to wtedy brzmialo- „jestem w Tanzanii i kopie diamenty „馃槉. No powiedzcie, kto z Was by mi uwierzyl? Ale po kolei.